3.5.10

Miało być przypomnienie lata, ale wyszło : "Dlaczego nie lubię wiosny?"

W ostatnim czasie królowały u mnie "outfity" z serii "włóż szybko coś na siebie, bo spóźnisz się do szkoły" lub egzaminacyjne białe koszulki. Jak widać nie miałam więc czego wrzucać na bloga. Jednak gdy wyczerpałam limit odmóżdżania się na dzień dzisiejszy, postanowiłam poprzeglądać stare zdjęcia. I tak oto trafiłam na radosne fotki z lata zeszłego, którymi chcę pokazać wiośnie, żeby szła się... , ponieważ w przeciwieństwie do większości ludzi nie czekam na pierwsze promienie wiosennego słońca, ani z utęsknieniem nie wypatruję uroczych przebiśniegów. Chociaż co do przebiśniegów, to być może nie wypatruję ich dlatego, że zwyczajnie nie lubię kwiatów. Wracając do wiosny, to po prostu widzę jaka jest naprawdę - budzisz się rano, myślisz: "Jakie piękne słońce!", wkładasz sunglasy na nos, wychodzisz na dwór i wtedy nagle zachodzi słońce, robi się zimno i lepiej było zostać w domu. Natomiast kiedy musisz wyjść deszczowym popołudniem na spacer z psem, nakładasz ciepłą kurtkę, wychodzisz i okazuje się, że jest gorąco i duszno, i lepiej było zostać w domu. To może tyle na dziś.

koszula - Stradivarius
spodnie - H&M
trampki - Converse
chustka - Pull&Bear (chyba)
okulary - H&M 
czapka - nie moja, nie wiem skąd :)
Pochodzenie stroju koleżanki widocznej na zdjęciach pozostawię owiane mgiełka tajemnicy :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz